W czasie kontuzji warto nadrobić kwestie, na które nie mamy czasu na co dzień, jak np. sprawy urzędowe. Wiele oczywiście zależy od tego jaki to typ kontuzji, jeżeli można trenować na trenażerze i ma się przed sobą wizję dalszej części sezonu, to trzeba się do tego zmusić, ale jeżeli robi się to co kocha i jest się zawodowym sportowcem, to można się poświęcić i wyjść ze strefy komfortu – taką sytuację miałem w 2018 roku i wróciłem na szosę w dobrej formie.
W tym roku raczej nie ma perspektywy powrotu do ścigania – 6 tygodni zrostu kości wypada w połowie ostatniego wyścigu, podtrzymywanie formy mija się z celem. Jednak jak będę mógł to wrócę do jazdy na trenażerze, a jesienią liczę na kilka treningów w górach, bo złota polska jesień w górach, to coś pięknego, więc chętnie odwiedzę Beskidy.
Kolarz w trakcie kontuzji powinien się przede wszystkim rehabilitować, żeby ta kontuzja nie generowała fali następnych. Taką współpracę należy podjąć jak najszybciej, aby krok po kroku wracać do pełni sprawności.